Zamawiający powszechnie organizują przetargi na dostawę oprogramowania. Samo określenie „dostawa oprogramowania” budzi przerażenie wśród prawników zajmujących się prawem cywilnym i autorskim, gdyż dostawa jest umową nazwaną uregulowaną w kodeksie cywilnym i nie ma nic wspólnego z nabyciem prawa do korzystania z oprogramowania. Korzystanie z oprogramowania, a raczej programu komputerowego odbywa się co do zasady w oparciu o licencję. Problem językowy dostawy oprogramowania można pozostawić na boku, wszak ma uzasadnienie w art. 2 pkt 2 PZP, nie można jednak przejść obojętnie obok problemu licencji.
Otóż zatrważająca ilość SIWZ kompletnie pomija problem zapisów licencyjnych. Niektórzy zaś zamawiający błądzą w labiryntach zapisów licencji, albo konstruują zobowiązania umowne przerastające wyobraźnię prawnika – niedawno widziałem wzór umowy załączonej do SIWZ, gdzie zamawiający wymagał udzielenia gwarancji na licencję?!
Przykłady można mnożyć, co niestety przynosi wątpliwą satysfakcję, gdyż przetargi na oprogramowanie to często setki tysięcy złotych. W przypadku zakupu oprogramowania nie wystarcza standardowa SIWZ. W procesie konstruowania SIWZ konieczny jest udział informatyka i prawnika – najlepiej z doświadczeniem w zakresie prawa autorskiego. Kwestie licencyjne winny się znaleźć w SIWZ lub we wzorze umowy no chyba, że zamawiającego zadowala ustawowy zakres ochrony wynikającej z prawa autorskiego lub nie przestrasza perspektywa licencji dyktowanej przez wykonawcę. Dla niewtajemniczonych a będących w potrzebie z pomocą mogą przyjść regulacje „wolnego oprogramowania” dostępnego na warunkach różnych filozofii, tyle tylko, że te formuły nie zawsze się sprawdzają, bo zamawiający może pożądać programu, który jest powszechnie dostępny „w sklepie” i który ma – bądź nie ma – konkurentów, albo nie istnieje taki program i ma zostać „napisany” pod określone potrzeby zamawiającego. Do tego dochodzi kwestia polityki przy planowaniu zakupów, przecież niektóre programy są aktualizowane (no i co z aktualizacjami, czy zamówienie je obejmuje, w jakim okresie ma nastąpić aktualizacja), konieczność wsparcia użytkownika, usuwania błędów programu etc.
Ergo, zakup oprogramowania to prawdziwe wyzwanie dla osoby przygotowującej SIWZ. Na początek proponuję zdać sobie sprawę, że nie mamy do czynienia jedynie z PZP i absolutnie koniczna jest wycieczka w kierunku prawa autorskiego i to najlepiej w towarzystwie innych zorientowanych w temacie programu komputerowego osób.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }