Wzorcowe dokumenty na koniec roku… ale nie tego :)

Maciej Lubiszewski28 grudnia 20162 komentarze

Podczas niedawnej konferencji organizowanej w Krakowie przez Urząd Zamówień Publicznych, Uniwersytet Jagielloński i tamtejszą Regionalną Izbę Obrachunkową Pani Prezes UZP zaprezentowała najnowsze opracowanie Urzędu pt. Wzorcowe dokumenty.

wp_20161220_003

O ile główny tytuł może niejednego Czytelnika podekscytować, o tyle podtytuł wyjaśnia wszystko: „Plan sposobu wykonania zadań Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych określonych w art 154 pkt 10 ustawy Pzp w okresie od 1 listopada 2016 r. do 31 grudnia 2019 r.

Emocje chłodzi zarówno słowo „plan„, jak końcowa data jego wykonania.

Byłem na tej konferencji (pochwalę się, że na zaproszenie Pani Stręciwilk), więc książeczka trafiła w moje ręce. W drodze powrotnej z Krakowa uważnie ją przeczytałem.

Oto moje przemyślenia.

Nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, ale wygląda na to, że w końcu Urząd poważnie zabrał się za temat dokumentów wzorcowych. To bardzo dobrze.

Rynek ich potrzebuje.

Opracowanie wzorcowych dokumentów może realizować dwa cele, które na pierwszy rzut oka moglibyśmy uznać za przeciwstawne:

a. standaryzację,

b. uruchomienie nietypowych i rzadko stosowanych rozwiązań oferowanych przez PZP.

Standaryzacja będzie polegała na „urawniłówce” – opracowaniu i upowszechnieniu modeli typowych, sztampowych, powtarzających się w tysiącach postępowań. Nie brzmi to zbyt atrakcyjnie, prawda? W każdym razie idzie nieco pod prąd aktualnych trendów. Przecież to tej sztampowości „zawdzięczamy” systemowe problemy zamówień publicznych: brak innowacyjności, buble i plajty.

Dlaczego więc piszę, że – moim zdaniem – rynek czeka na wzorcowe dokumenty?

Ponieważ uważam, że przy zamawianiu „sztampowych” dóbr (paliwo, artykuły biurowe, środki czystości etc.), typowe rozwiązania będą najlepsze. Po prostu tu się nie ma co silić na oryginalność.

Wzorcowe dokumenty ułatwią życie zamawiajacym, ale także – co piekielnie ważne – wykonawcom. W tysiącach postępowań prowadzonych w różnych częściach naszego pięknego kraju będą obowiązywały tak samo rozumiane i stosowane zasady. Wykonawca, który przebrnął przez przetarg w Krakowie, najprawdopodobniej poradzi sobie w Suwałkach i Szczecinie.

A co z tym drugim celem (b)?

Niektóre wzorcowe dokumenty mogą zachęcać zamawiających do wypróbowania rozwiązań, z których nigdy wcześniej nie korzystali, a które tkwią w ustawie niekiedy od lat.

Przykład?

Kto korzystał z umowy ramowej, ręka w górę! A dialog techniczny? A przetarg ograniczony z kryteriami selekcji? Konkurs? Negocjacje z ogłoszeniem?

Grono Czytelników jest spore, więc z pewnością jacyś śmiałkowie się znajdą. Ale głowę dam sobie uciąć, że wielu z Was nigdy z tych rozwiązań nie korzystało z następujących powodów (niepotrzebne skreślić):

  • nieprzydatność (chociaż tak naprawdę trudno ocenić przydatność danej konstrukcji, jeżeli jej się nie zna);
  • obawa przed zarzutami szefów, kontrolerów lub wykonawców;
  • obawa przed nowością;
  • ramowość regulacji ustawowej.

Nie mam zamiaru nikogo tu krytykować. Takie są polskie realia i tyle.

Wzorcowe dokumenty (np. zapowiadane dokumenty dotyczące dialogu technicznego lub umowy ramowej) dają nadzieję (bo przecież nie pewność – takim naiwniakiem to ja nie jestem) na „rozruszanie” tych mechanizmów. Wieszczę, że wielu przekona się do użyteczności dialogu lub umowy ramowej.

Teraz moje uwagi krytyczne.

Mam wrażenie, że najbardziej wyczekiwany dokument – tj. SIWZ – potraktowano po macoszemu. Pojawiła się na szarym końcu w kategorii „inne dokumenty„, do tego jako „kompleksowe specyfikacje i umowy„. Pachnie mi to niechęcią UZP do zajęcia się tym dokumentem.

Brakuje mi dokumentów dotyczących prowadzenia negocjacji w trybach negocjacyjnych, konkursu. To nie musi być regulamin – na początek wystarczy „schemat postępowania”, co zaproponowano przy partnerstwie innowacyjnym.

Natomiast nie widzę potrzeby przygotowywania zestawu dokumentów dotyczących środków ochrony prawnej.

Co więcej, widzę tu spore zagrożenie, ponieważ wykonawcy mogą uznać, że jak jest wzór, to odwołanie wniosą sobie sami, bez pomocy profesjonalisty. A przecież wzór jest tu najmniej istotny, liczy się treść pisma procesowego i dochowanie rygorów formalnych (przede wszystkim terminów).

Powyższe uwagi tym bardziej mają zastosowanie do postępowania sądowego par excellence, jakim jest postępowanie skargowe.

No i ten termin. Dokumenty mają zostać opracowane do 2019 r. Biorąc pod uwagę zamysł stworzenia nowej ustawy, która mogłaby wejść w drugiej połowie 2018 r., przyjęta data końcowa nie jest zbyt sensowna.

{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Grzegorz B. 30 grudnia, 2016 o 09:24

Ręka w górę 😉 One są przydatne w określonych sytuacjach, a ramowość regulacji (tam, gdzie taka ramowość występuje) zwykle raczej pomaga, niż przeszkadza. Natomiast wzorów UZP po dotychczasowych doświadczeniach można się nieco bać – jak patrzę na przeformalizowane dokumenty do dialogu technicznego czy certyfikaty dla sprzątaczek we wzorze umowy na utrzymanie czystości 😉 Choć z tego wszystkiego najbardziej przydałaby się standaryzacja umów właśnie…

Odpowiedz

Maciej Lubiszewski 30 grudnia, 2016 o 11:26

Oto głos jednego ze „świadomych zamawiających”, o których sporo mówiła Pani Stręciwilk w Krakowie (zresztą nie tylko tam).

Problem w tym, że takich podmiotów wciąż jest u nas zbyt mało.

Trzeba ich uformować m.in. poprzez zachęcanie do korzystania z tych elastycznych instrumentów, o których wspomniałem we wpisie. Do tego potrzebne są przewodniki, wzorce, dobre praktyki. I za to UZP się bierze – i bardzo dobrze.

Pewnie Urząd nie uniknie błędów – tam też pracują ludzie. Ktoś jednak musi wziąć to na swoje barki. Trzymam za nich kciuki. Naszą (tj. ludzi z branży) rolą jest wspieranie ich choćby krytyką ale konstruktywną.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych jest Robert Jaroszewski prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego w Bydgoszczy (85-790) przy ul. Fordońskiej 430.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem biuro@jaroszewski.legal.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: