Jutro wyjeżdżamy w Beskidy – chcę „zarazić” córkę górami, o ile pozwolą na to afrykańskie upały.
Wszystko zapięte na ostatni guzik, można więc wyciszyć się (reisefieber!) jakaś ciekawą lekturą.
Robiąc porządek na biurku trafiłem na wydrukowane kilka dni temu „Zalecenia Rady Ministrów w sprawie stosowania przez administrację rządową klauzul społecznych w zamówieniach publicznych„.
Jak znalazł!
Dokument został opublikowany na stronie UZP.
Problematyka zamówień społecznych zainteresowała mnie jakich czas temu (być może pamiętasz mój wpis sprzed roku), więc postanowiłem te zalecenia czym prędzej poznać.
Choć nie jestem socjalistą, idea wykorzystania zamówień publicznych do promowania zatrudnienia ludzi na godnych warunkach (nie chcę otwierać zbyt wielu wątków, więc – skądinąd ważny problem integracji społecznej – pominę, ok?) przemawia do mnie.
Ostatnio krew mnie zalała, kiedy dowiedziałem się, że ochroniarz w jednym z toruńskich muzeów zarabia 3,50 za godz. (30 zł. za dzień pracy!!! to jest mniej niż Niemcy każą płacić pracownikowi za godzinę!!!)
Czy naprawdę nie może być tak, że miasto płaci firmie za ochronę swojego majątku uczciwe pieniądze (które ma), a firma uczciwie wynagradza swoich pracowników?
A może ja jednak jestem socjalistą…?
Tak czy inaczej, rząd postanowił nacisnąć na podległe sobie podmioty, by te zechciały dostrzec obecność klauzul prospołecznych.
Dokument ma wprawdzie charakter zaleceń, ale pkt II.6 brzmi niemal jak groźba: „służby kontroli administracji rządowej są zobowiązane uwzględniać powyższe zalecenia podczas kontroli udzielania zamówień publicznych”.
Niby fajnie, choć bardzo ciekawie w tym kontekście brzmi fragment stanowiska UZP (a więc instytucji m.in. kontrolującej zamawiających): „warto przy tym zaznaczyć, że ustawa umożliwia postawienie takiego warunku tylko, jeśli jest to uzasadnione przedmiotem lub charakterem czynności, do których realizacji zatrudniane są te osoby” (wyróżnienie pochodzi od UZP).
Co ja o tym myślę?
Polska klasyka. Zamawiających znowu stawia się między młotem (niemal rozkaz stosowania) a kowadłem (kontrola prawidłowości stosowania). Ludzie odpowiedzialni za zamówienia w swoich jednostkach chcą mieć święty spokój, więc zapewne:
a. będą się kurczowo trzymać zapisów podręcznika UZP (Aspekty społeczne w zamówieniach publicznych);
b. królować będzie metoda kopiuj-wklej – warunki prospołeczne będą po prostu przepisywane z tego podręcznika,
c. klauzule będą stosowane tylko w przypadkach odpowiadających przykładom w książce.
Inicjatywa rządu jest cenna, ale bardzo spóźniona. Takie zalecenia powinny ukazać się na początku kadencji, a nie na trzy miesiące przed wyborami.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }