Termin „pomocnicze działania zakupowe” brzmi strasznie fajnie. Tak światowo, korporacyjnie. Coś jak „interoperacyjność” albo „innowacyjność”…
A najważniejsze, że jest tak tajemniczy, że wiedza o tym, co ten termin oznacza jest niczym karta członkowska jakiegoś elitarnego klubu.
A ja mam tylko parę zadłużonych kart bankowych i kilka kart klubów lojalnościowych 🙂
Pomocnicze działania zakupowe wchodzą w miejsce dotychczasowego „agenta zamawiającego”. Też brzmi tajemniczo, prawda?
Pisząc o agencie mam na myśli możliwość powierzenia przygotowania i/lub przeprowadzenia postępowania własnej jednostce organizacyjnej lub osobie trzeciej (art 15 ust 2 PZP).
Projekt rozszerza tę konstrukcję.
Pomocnicze działania zakupowe mają polegać nie tylko na przygotowaniu i przeprowadzeniu postępowań (czyli jak dotąd), ale także na wsparciu merytorycznym (doradztwo dotyczące przeprowadzania lub planowania) oraz wsparciu technicznym (udostępnienie infrastruktury niezbędnej do przeprowadzenia postępowania).
Reszta zostanie po staremu (chociaż będę musiał przyjrzeć się kwestii odpowiedzialności zamawiającego i „pomocnika”).
Chyba nie taki diabeł straszny…
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }