Dziś Sejm rozpatrzył poprawki Senatu kończąc tym samym parlamentarny etap prac legislacyjnych na nowelizacją PZP. Jeszcze tylko podpis Prezydenta, publikacja w Dzienniku Ustaw, standardowe vacatio legis (14 dni) i zmiany wejdą w życie.
Nowela dotyczy trzech spraw.
Po pierwsze, podnosi próg stosowania ustawy z dotychczasowych 14.000 EURO do 30.000 EURO.
Po drugie, wprowadza znaczące ulgi względem zamówień w dziedzinie nauki.
Po trzecie, wprowadza ulgi w sferze niektórych zamówień z zakresu działalności kulturalnej.
Dwie ostatnie zmiany mają charakter branżowy i dla wielu zamawiających nie będą miały najmniejszego znaczenia (dla pozostałych zaś – gigantyczne).
Podniesienie progu dotyczy wszystkich.
Uważam, że wyłączenie ustawy wobec zamówień o wartości do 126.747 zł. netto jest poważnym błędem.
Owszem, podawano przykłady krajów, które mają wysokie progi stosowania swoich przepisów dot. zamówień publicznych (Bułgaria, Rumunia, Włochy). Mnie bardziej przekonuje wysokość progu niemieckiego (500 EURO).
Rozumiem chęć uproszczenia postępowań o niskiej wartości, ale lepszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie odstąpienia od stosowania niektórych tylko przepisów PZP, tak jak to ma miejsce przy usługach niepriorytetowych (vide art. 5 PZP).
Zmiana ma ułatwiać życie wykonawcom, a tymczasem wyłącza: – ochronę uczciwej konkurencji i równego traktowania; – środki ochrony prawnej; – jawność postępowania. To wprawdzie ułatwi życie wykonawcom, ale tym, którzy są w dobrych relacjach z zamawiającym.
Zmiana ma ułatwiać życie zamawiającym, a tymczasem tracą oni twardą podstawę prawną dla zastosowania niektórych szczególnych konstrukcji ustawowych. Dziś (jeszcze) zamawiający wie, kiedy może skorzystać z wolnej ręki. Po wejściu w życie noweli, zamawiającemu pozostanie tylko jego wewnętrzny regulamin. Dla kontrolującego to może nie wystarczyć…
Nie jest ulepszaniem prawa jego bezmyślne uchylanie.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }