Tekst ten napisałem na zamówienia jednej z gazet, ale ostatecznie się nie ukazał. Mimo wszystko w obliczu wszechobecnej dyskusji na temat drugiego kryterium, jaka się obecnie przetacza w mediach i wśród fachowców, warto rozliczyć temat ceny 100%.
Teologów przepraszam za nieścisłości – licentia poetica.
Temat miał zostać rozgrzeszony za sprawą ostatniej nowelizacji, dzięki której kryteriami oceny ofert są cena albo cena i inne kryteria odnoszące się do przedmiotu zamówienia, w szczególności jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, aspekty środowiskowe, społeczne, innowacyjne, serwis, termin wykonania zamówienia oraz koszty eksploatacji. Uchwalono też, że kryterium ceny może być zastosowane jako jedyne kryterium oceny ofert, jeżeli przedmiot zamówienia jest powszechnie dostępny oraz ma ustalone standardy jakościowe, z zastrzeżeniem odrębności jakie niesie ze sobą licytacja elektroniczna a w przypadku jednostek sektora finansów publicznych i innych państwowych jednostek organizacyjnych, jeżeli dodatkowo wykażą w załączniku do protokołu postępowania, w jaki sposób zostały uwzględnione w opisie przedmiotu zamówienia koszty ponoszone w całym okresie korzystania z przedmiotu zamówienia.
Jakie wnioski z tego wyciągnęli zamawiający świadczy popularność tematu „ustalonych standardów jakościowych” na internetowych forach, gdzie wielu zainteresowanych chciałoby się dowiedzieć, czy aby na pewno mamy do czynienia z takimi ustalonymi standardami jakościowymi w odniesieniu do poszczególnych dóbr typu paliwa, artykułu medyczne czy spożywcze. Po co? Moim zdaniem po to, aby cena stanowiła 100 %.
Wcześniej przed nowelizacją nie było wcale tak tragicznie, naprawdę mocno angażował się UZP w popularyzację pozacenowych kryteriów oceny ofert, ale mieliśmy parę spektakularnych wpadek z autostradą włącznie.
Osobiście uważam, że problem nie dotyczy samego prawa a na pewno nie tylko prawa. To niestety uczestnicy na tym rynku zwarli się w swoistym klinczu i uścisk ten wciąż skutecznie ich łączy.
Omówmy grzechy główne.
Pycha
Zamawiający jako autorzy SIWZ i gospodarze postępowania są silniejszą stroną stosunku wynikającego z zamówienia. Wyniosłość zamawiających objawia się w zaporowych wymaganiach. Startujesz to je spełnisz za każdą cenę. Nie startujesz, nie dostaniesz nic. Nikt nie wystartuje, powtórzymy przetarg. Za drogo, unieważnimy postępowanie.
Chciwość
Ta pod postacią nadmiernych oszczędności i racjonalności a wszystko z dbałości o finanse publiczne, dobro mieszkańców, czy dobro reprezentowanej instytucji.
Nieczystość
Podatność na zło. W przypadku jednego i tak oczywistego kryterium łatwo uwikłać się w złe relacje z tymi, którzy chcieliby wiedzieć ile pieniędzy ma zamawiający za zakup czy dostawę, lub ile dali konkurenci w swoich ofertach.
Zazdrość
Bo inny ma i jakoś za taką samą cenę mógł mieć: drogę, samochód, maszynę, ołówki.
Łakomstwo
a raczej brak przyzwolenia na robienie zapasów – trzeba wydać pieniądze w określonych przedziałach czasowych budżetowania, bo inaczej trzeba je oddać. Lepiej kupić coś i mieć, niż nic nie mieć.
Gniew
Przełożonego do przeżycia; gniew kontrolującego i przełożony może nie przeżyć.
Lenistwo
W tym cały paradoks, żeby dobrze kupić, trzeba się ma tym znać, żeby się znać trzeba być fachowcem. Nie można być fachowcem od wszystkiego a często różne rzeczy trzeba kupować. Trzeba kupić bo się samemu stworzyć nie potrafi. Na biegłych czy przygotowanie specyfikacji przez specjalistów nie ma pieniędzy lub czasu. Cena 100 % i po temacie, nie trzeba siedzieć nad niełatwymi przecież aspektami środowiskowymi, społecznymi, czy innowacyjnymi.
Przykład idzie z góry.
Do dziś pamiętam wywiad byłego Prezesa UZP, pod którego diagnozą dotyczącą zmiany mentalności uczestników rynku podpisuję się obiema rękami. Zgadzam się nawet z puentą jaką jest konieczność zmiany przyzwyczajeń zamawiających i instytucji kontrolnych. Nie zgadzam się jednak, że do instytucji kontrolnych apelował Prezes wyspecjalizowanego w prawie zamówień publicznych Urzędu.
Czas pokaże na ile prawo zmieni przyzwyczajenia, pamiętajmy jednak, że pewne wirusy szybko mutują. Czekam jak będzie wyglądał taryfikator i korekty finansowe za naruszenia PZP w nowej perspektywie unijnego finansowania. Dla tych, co nie widzą o czym piszę, informuję, że karane finansowo jest m.in. określenie kryteriów oceny ofert w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję oraz nie zapewnia równego traktowania wykonawców.
Już wkrótce pewnie się też dowiemy, czy drugie poza ceną kryterium na pewno sprawdzi się w praktyce. Można bowiem wyobrazić sobie całkiem spory katalog dóbr, których ocena przez pryzmat tylko ceny daje wciąż najlepsze rezultaty.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }