Mam dość dobrą pamięć. Być może wybiórczą, ale dobrą.
Pamiętam debatę nad podniesieniem progu z 14.000 EURO do 30.000 EURO. Krytykowałem ją tu i tu. Krytykowała ją również ówczesna opozycja, która dziś rządzi i z werwą naprawia wypaczenia (rzeczywiste i domniemane) minionej epoki.
Prace nad nowelizacją PZP nieuchronnie zbliżają się do etapu sejmowego. Projekt dotyczy nie tylko (choć głównie) implementacji dyrektyw. Jest znakomita okazja, by próg powrócił do dawnego poziomu i… cisza.
Widocznie obecnie rządzącym wysoki próg już nie wadzi.
Kto wie? Może posłowie koalicji przypomną sobie, jak bardzo byli przeciwni podnoszeniu progu i wprowadzą stosowną zmianę na etapie prac parlamentarnych.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }