Sporo pracy, co oznacza mniej czasu na wertowanie gazet i klikanie po stronach.
A tymczasem…
W UZP nie dość, że wciąż nie ma Prezesa (zaraz minie druga rocznica odwołania), to jeszcze jakiś czas temu stanowisko opuściła Wiceprezeska „pełniąca obowiązki”.
Nie ma też szefa Departamentu Prawnego.
Jak donosi Rzepa, od początku tego roku z Urzędu odeszło 16 osób.
Na posterunku dzielnie trwa pan Dariusz Piasta (aktualnie „pełniący obowiązki”).
Biorąc pod uwagę zbliżający się termin implementacji nowych dyrektyw, nie zazdroszczę mu.
Będzie idealnym kozłem ofiarnym, kiedy okaże się, że z implementacją nie zdążymy, albo w pośpiechu Sejm urodzi jakiś bubel prawny.
Szkoda, bo czasu było sporo. Konkurs na Prezesa UZP dawał nadzieję na tchnięcie energii w tę instytucję w momencie kluczowym dla polskiego systemu ZP. Naprawdę można było przygotować cacko.
No chyba że takie cacko już powstało i po wyborach ukaże się naszym oczom…
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }