Podpytywał mnie Redaktor Artur Kiełbasiński na potrzeby artykułu w Wyborczej.
Zaraz potem rozmawiałem o tym z Maćkiem Lubiszewskim i zgodnie uznaliśmy, że nie wiadomo czemu ma to być w ogóle zewnętrzna usługa. PZP to przecież jeden wielki outsourcing.
Wszelkie obecne problemy PKW, dotyczące systemu informatycznego obsługującego wybory, mogły być rozwiązane rękami sprawnego zespołu informatyków zatrudnionych przez PKW. Gwarancje bezpieczeństwa systemu, gwarancje poziomu ludzi go tworzących, obsługujących i w końcu rozwijających system, można osiągnąć należytą organizacją Komisji i odpowiednimi więzami stosunków pracowniczych. Zabrakło wyobraźni i wszystko obróciło się – jak zwykle – przeciwko PZP.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }