Nietypowy (?) konkurs

Maciej Lubiszewski10 listopada 2015Komentarze (0)

Z racji moich pozazawodowych zainteresowań czytuję sobie książki i pisma poświęcone przestrzeni publicznej. W najnowszym numerze Architektury trafiłem na ciekawy materiał poświęcony Europejskiemu Centrum Edukacji Geologicznej.

Nie zawracałbym Ci głowy pisaniem o swoim hobby, gdyby nie to, że otwierający tekst nosi tytuł „Nietypowy konkurs” i w istocie opisuje postępowanie prowadzące do udzielenia zamówienia publicznego.

Autor tego tekstu napisał: „Zgodnie z regulaminem konkursu, zaproszenie do negocjacji na temat szczegółowego opracowania koncepcji skierowano zarówno do autorów, którzy zdobyli pierwszą, jak i drugą nagrodę. Oceniano koszt przygotowania dokumentacji i parametry cieplne obiektu.” (pogrubienie pochodzi od Redakcji „Architektury”.

Konkurs przeprowadziła uczelnia (Uniwersytet Warszawski) wspólnie z warszawskim oddziałem SARP-u. Sądowi konkursowemu przewodził architekt, ale w jego skład weszli przedstawiciele UW.

Autorów dwóch najwyższej ocenionych koncepcji zaproszono do negocjacji bez ogłoszenia.

W wyniku negocjacji wybrano projekt, który w konkursie zajął drugie miejsce. Jego wykonanie pochłonęło 35 mln zł., co stanowiło i tak 1/3 kosztu wykonania zwycięskiego projektu.

Uderzyło mnie nazwanie tej procedury „nietypowym konkursem”.

Jest to przecież ścieżka uregulowana w PZP, tak często krytykowanej przez samych architektów.

Autor nie napisał, na czym – jego zdaniem – polega nietypowość konkursu. Jeżeli ma być to wada, ponieważ zamówienia nie otrzymał zwycięzca, to jestem gotów z takim stanowiskiem polemizować.

Po pierwsze, przyznanie drugiego miejsca też jest wyróżnieniem, nie jest więc tak, że ten drugi projekt został zdyskredytowany przez sąd konkursowy

Po drugie: zastaw się a postaw się? Nie zgadzam się z alternatywą: złoto albo nic. Udzielono zamówienia, które zostało nagrodzone (srebrem) przez sąd konkursowy i którego koszt realizacji mieści się w finansowych realiach naszego kraju.

Być może autor, pisząc o nietypowym konkursie zamierzał wyrazić zdziwienie, że oto stosując PZP doszło do przeprowadzenia konkursu architektonicznego z prawdziwego zdarzenia, a do tego jego wynik został zrealizowany.

Jeżeli takie były intencje Autora, to tu się z Nim zgadzam. Ale od siebie dodam, że jest to dowód na to, że problem z zamówieniami publicznymi częściej tkwi w praktyce stosowania ustawy, niż w jej treści.

PZP nie jest idealne, ale naprawdę daje sporo możliwości, które rzadko są wykorzystywane przez zamawiających. W konsekwencji, do niestandardowych potrzeb stosowane są standardowe rozwiązania. A jak się coś posypie, winna jest ustawa.

{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych jest Robert Jaroszewski prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego w Bydgoszczy (85-790) przy ul. Fordońskiej 430.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem biuro@jaroszewski.legal.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: