Nowa ustawa in statu nascendi – cz. 2

Maciej Lubiszewski04 marca 20152 komentarze

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce dokument Urzędu Zamówień Publicznych o przydługim tytule: „Informacja o koncepcji wdrożenia przepisów dyrektyw z zakresu zamówień publicznych”.

Jakby nie można było tego nazwać po prostu „Koncepcja wdrożenia dyrektyw z zakresu zamówień publicznych”…

Dokument liczy sobie 32 strony i nie zamierzam go streszczać.

Wybrałem kilka aspektów, które – moim skromnym zdaniem – zasługują na komentarz.

Po pierwsze UZP zakłada likwidację dwóch popularnych w Polsce trybów: zapytania o cenę i zamówienia z wolnej ręki.

Ja za nimi płakał nie będę. Jeżeli ustawodawca faktycznie uelastyczni procedurę krajową, brak tych trybów nie powinien utrudnić życia zamawiającym.

Po drugie, ma powstać coś, co niby już znamy, ale w praktyce działa to tak, jak oferty w formie elektronicznej z bezpiecznym podpisem – czyli…nie działa.

Mowa o profilu nabywcy.

Każdy zamawiający założy sobie taki profil i będzie tam umieszczał ogłoszenia, dokumenty zamówienia, pytania i wyjaśnienia, informacje o zmianach etc. Czyli coś podobnego do dzisiejszej strony internetowej zamawiającego.

Jest jednak fundamentalna różnica.

Profil nabywcy ma umożliwiać składanie ofert. Tak tak. Idzie nowe, drodzy państwo! Oferty papierowe mają trafić do lamusa. Będzie okres przejściowy, ale docelowo oferty mają być składane via profil nabywcy.

Po trzecie, twórcy koncepcji chcą, by w odniesieniu do postępowań krajowych ustawa zawierała tylko podstawowe regulacje, np.: ogłoszenia + środki komunikacji elektronicznej, szacowanie wartości i opis przedmiotu zamówienia, warunki udziału w postępowaniu, kryteria, dokumentowanie postępowania, podstawy odrzucenia, umowy.

W ramach tych regulacji zamawiający będzie miał prawo swobodnie kształtować postępowanie. Ważne, by reguły były jasne i znane wszystkim zainteresowanym.

Podoba mi się ten pomysł, ale muszę poczynić tu następujące uwagi:

  • może to niektórych zaskoczy, ale dziś też tak jest: procedura unijna jest procedurą pełną, zaś procedura krajowa daje pewną swobodę zamawiającemu (wadium, komisja, dokumenty). Mimo to, wielu zamawiających nie czuje tej swobody. Wiele więc zależy od tego, w jaki sposób ten pomysł zostanie przekuty na język prawny. Mam tu sporo obaw.
  • gdyby miało być tak, że procedury krajowe są tak elastyczne, jak – powiedzmy – dzisiejsze zamówienia na usługi priorytetowe, wówczas nie widzę sensu utrzymywania progu stosowania ustawy na poziomie 30.0000 EURO. Powinien on wrócić do dawnego poziomu, a może zejść jeszcze niżej (3.000, 6.000, pamiętacie?). Lekka regulacja przy niskim progu? Jestem za!
  • skoro regulacja ma być lekka, ramowa, to szczególnego znaczenia nabiera rola dokumentów wzorcowych. Z całym szacunkiem, ale Pani Krystyna z Wólki, czy Pan Roman z Brzozowa mogą sobie nie poradzić z ową ramowością. Dla wielu pracowników zamawiającego zamówienia publiczne są dodatkowym (a nie jedynym) zadaniem – oni po prostu nie mają czasu i kompetencji do tworzenia swoich regulacji od zera. Prezes UZP powinien dać im możliwość skorzystania z pewnych wzorów.

Po czwarte, niezwykle ważną zapowiedzią jest zlikwidowanie karygodnego ograniczenia możliwości wniesienia odwołania w procedurach krajowych. Miejmy nadzieję, że pod rządami nowej ustawy każda czynność/zaniechanie zamawiającego będzie zaskarżalna do KIO.

Po piąte, w dokumencie poruszona kilka istotnych kwestii instytucjonalnych:

  • przywrócenie kadencyjności Prezesa UZP – nie wiem, czy to jest ruch w dobrą stronę. Nie boli mnie fakt, że „centralny organ administracji rządowej” jest pod kontrolą Premiera. Większym problemem jest to, co się dzisiaj wyprawia (nie powołanie Prezesa mimo zakończonego konkursu), a kadencyjność tego problemu nie zlikwiduje.
  • oddzielenie UZP od KIO. Dzisiejszy stan woła o pomstę do nieba, głównie z tego względu, że jest on konfliktogenny, czego przykładem była relacja KIO-Sadowy.

Po szóste, zmiany mają dotyczyć środków ochrony prawnej. W zakresie odwołań planowana jest zmiana, o której już pisałem (pełna ochrona w postępowaniach krajowych). Ponadto termin na wniesienie odwołania nie będzie już uzależniony od wartości zamówienia, co również było kuriozalne.

Bardzo ważną zmianą będzie utworzenie sądu ds. zamówień publicznych (ewentualnie jakiegoś wydziału – pewnie w Wawie). Twórczość niektórych sądów okręgowych jest tak radosna, że chce się wyć.

Jak znajdę czas, opiszę wyrok sądu w Łomży. Już teraz jednak zdradzę, że po lekturze tego orzeczenia chyba już wiem, czym jest łomżing 🙂

{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Adrian 10 marca, 2015 o 17:02

Witam,

Czy ten dokument, tj. „Informacja o koncepcji wdrożenia przepisów dyrektyw z zakresu zamówień publicznych” jest dostępny w ogólnodostępnych źródłach, tak aby można było się z nim zapoznać?

Pozdr,
Adrian

Odpowiedz

Maciej Lubiszewski 10 marca, 2015 o 20:55

Z tego co wiem, dokument ten nie został opublikowany. Miejmy nadzieję, że wkrótce światło dzienne ujrzy projekt ustawy, więc znaczenie tego „tajnego” dokumentu zmaleje do zera. Z pozdrowieniem. Maciej L.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych jest Robert Jaroszewski prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego w Bydgoszczy (85-790) przy ul. Fordońskiej 430.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem biuro@jaroszewski.legal.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: