Pamiętasz mój wpis o urzędnikach psujących prawo?
Wczoraj zadzwonił znajomy, który zainspirował mnie do tamtego wpisu.
Kontrolerzy opamiętali się i odpuścili.
Brawo!
Szkoda tylko, że cała sprawa zabrała kupę czasu (również kontrolerom!) i nerwów (chyba tylko zamawiającemu).
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }