Dziś w Dzienniku Gazecie Prawnej ukazał się artykuł o zamknięciu postępowania kwalifikacyjnego dla kandydatów na Prezesa KIO. Tak się złożyło, że byłem członkiem tej komisji i sprawę znam od podszewki. Uznałem, że uzupełnię informacje podane przez Redaktora Wikariaka.
Nowa ustawa przewiduje dwie ścieżki wyboru Prezesa KIO: A. tradycyjny, spośród członków Izby oraz B. wybór spośród członków wyłonionych w drodze konkursu, którego zasadniczą częścią jest egzamin pisemny oraz rozmowa kwalifikacyjna.
Metoda A jest przeznaczona dla członków KIO (co niby jest oczywiste, chociaż i do tego rozwiązania można mieć uwagi krytyczne).
Metoda B powstała z myślą o kandydatach spoza KIO, ale skoro konkurs jest otwarty, to mogą wziąć w nim udział również członkowie Izby, jeżeli mają na to ochotę. Niestety, w przepisach nie przewidziano takiego przypadku, wobec czego komisja kwalifikacyjna nie ma prawa odstąpić od przeprowadzenia egzaminu: musi przeegzaminować wszystkich, którzy się zgłosili.
Dura lex sed lex. Tu lepiej gorliwie przestrzegać prawa, bo wadliwość wyboru Prezesa Izby może rzutować na wadliwość powołania składu orzekającego Izby (a to jedno z ważnych zadań Prezesa KIO). A stąd już tylko krok od paraliżu Izby.
Komisja przygotowała egzamin dla czterech osób. Trzy przyszły, ale odmówiły przystąpienia do egzaminu, powołując się na swoje członkostwo w Izbie. Jedna (spoza Izby) nie dotarła z przyczyn losowych.
W takiej sytuacji Komisja nie mogła zakwalifikować żadnej osoby do kolejnego etapu, tj. rozmowy kwalifikacyjnej (która zresztą również obejmuje sprawdzenie wiedzy kandydata). To, że trzy osoby oświadczyły, że podtrzymują wolę dalszego udziału w konkursie nie miało żadnego znaczenia.
Postępowanie trzeba było zakończyć.
Natomiast ścieżka A jest wciąż aktywna. Izba rekomendowała Prezesowi UZP kandydatów, który może ich przedstawić ministrowi właściwemu ds. gospodarki.
– Maciej Lubiszewski –
PS. Szczegółową analizę tego problemu zawarłem w tekście, który – mam nadzieję – niedługo ukaże się w pewnej publikacji naukowej. Jak tylko to się stanie – napiszę o tym na blogu.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }