Jednym z zagadnień wałkowanych na Studiach podyplomowych jest procedura odwrócona. Wiele osób ma trudność w odróżnieniu jej od standardowej procedury, w ramach której do złożenia dokumentów wzywa się jedynie wykonawcę, którego oferta została.
Najbardziej widoczna różnica sprowadza się do JEDZa / oświadczenia wstępnego.
W standardowej procedurze zamawiający bada każdą z ofert i wzywa do uzupełnienia braków niezależnie od miejsca w rankingu. Oznacza to, że oferta nr 15 w rankingu, która nie ma szans na uzyskanie zamówienia (chociaż różne rzeczy mogą się zdarzyć w świecie ZP) musi być uzupełniona np. o brakujące oświadczenie wstępne.
Zawracanie głowy, prawda?
Z kolei w procedurze odwróconej zamawiający bada jedynie oferty (czy nie podlegają odrzuceniu), dokonuje ich oceny i sprawdza tylko tę ocenioną najwyżej. Jeżeli więc w ofercie nr 2 w rankingu brakuje JEDZa, ale nie ma w niej błędów skutkujących jej odrzuceniem (niezgodność z SIWZ, niezgodność co do formy etc.), zamawiający pomija ten „szczegół” i skupia się na ofercie nr 1.
UWAGA nowość. Procedura odwrócona jest uregulowana w art 139 nPzp. Pozwoli ona zamawiającemu nie żądać na pierwszym etapie (czyli wraz z ofertą) nawet oświadczenia wstępnego. Taki zamawiający otrzyma jedynie oferty i tylko je będzie badał i oceniał. Cała podmiotowa kwalifikacja będzie dotyczyła jedynie najwyżej ocenionego.
–Maciej Lubiszewski–
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }