Weekend minął, więc wracam do tematu z poprzedniego wpisu.
Pamiętasz z matematyki twierdzenie, że każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem?
Podobnie sprawa wygląda z relacją „udziału w postępowaniu” wobec „ubiegania się o zamówienie”.
Otóż:
ubieganie się o zamówienie wymaga udziału w postępowaniu (zatem można tu postawić znak równości) ale nie każdy udział w postępowaniu będzie oznaczał ubieganie się o zamówienie.
Kiedy wykonawca zaczyna brać udział w postępowaniu? W zasadzie z chwilą przeczytania ogłoszenia o zamówieniu (dla uproszczenia opieram się na modelu przetargu nieograniczonego).
Od tego momentu nasz wykonawca wie, że postępowanie zostało wszczęte i może: pobrać SIWZ, wystąpić o udostępnienie SIWZ, zadać pytania do SIWZ (nawet sugerować jej zmiany), zaskarżyć treść SIWZ do KIO (choć nie zawsze).
To są czynności podjęte przez wykonawcę w ramach postępowania. Ergo – bierze on udział w postępowaniu.
Ale czy ubiega się o zamówienie?
Jeden tak, drugi nie. 🙂
Pierwszy to np. wykonawca, który pół roku czekał na ten przetarg i od chwili, gdy zobaczył tytuł postępowania, wiedział, że chce/musi to zamówienie wykonać.
Drugi to wykonawca, który owszem przejrzał SIWZ, ale uznał, że nie jest zainteresowany. Spróbował nakłonić zamawiajacego do zmiany niekorzystnych dla niego postanowień SIWZ (art 38 PZP), ale nie udało się. Więc odpuścił. U niego nie pojawił się zamiar ubiegania się o zamówienie będące przedmiotem prowadzonego postępowania.
I tu dochodzimy do kwestii kluczowej.
Moim zdaniem ubieganie się to udział z zamiarem uzyskania zamówienia.
Kiedy udział przekształci się w ubieganie się? Wtedy, kiedy w głowie wykonawcy pojawi się zamiar zdobycia kontraktu.
Niewielu z nas ma zdolność czytania w myślach. Interesuje nas zewnętrzny przejaw tego zamiaru.
Uważam, że takim przejawem będzie złożenie oferty.
No dobrze, ale ofertę można wycofać.
OK, w takim razie zewnętrznym przejawem ubiegania się o zamówienie będzie definitywne złożenie oferty.
A kiedy złożenie będzie obiektywnie definitywne?
Z chwilą upływu terminu składania ofert.
Więc dla zewnętrznego obserwatora udział w postępowaniu rozpocznie się z chwilą dokonania pierwszej czynności w postępowaniu, natomiast ubieganie się o zamówienie z chwilą upływu terminu składania ofert.
Czemu służą te wynurzenia?
Po pierwsze, gimnastyce zwojów. Po drugie, od kilku dni próbuję znaleźć odpowiedź na pytanie, w jakim momencie/okresie wykonawca musi spełniać warunki z art 22.1 PZP.
Wielu z was odpowie: „tracisz czas, przecież wiadomo, że wykonawca musi wykazać spełnianie warunków w dni, w którym upływa termin składania ofert.” Co więcej, sam bym tak odpowiedział jeszcze jakiś czas temu.
Tyle, że jakiś czas temu w mojej głowie zakiełkowała myśl, że wykonawca musi spełniać (a nie – spełnić) warunki, by móc ubiegać się o zamówienie (przeczytaj uważnie art 22 ust 1).
Zatem tu chodzi o okres od upływu terminu składania ofert do wyboru oferty najkorzystniejszej. I to jest teza, którą obecnie badam.
Wymiar praktyczny tych badań? Proszę bardzo.
Jeżeli w trakcie badania ofert koncesja wykonawcy wygaśnie lub zostanie cofnięta – wykonawca przestaje spełniać warunek udziału w postępowaniu (a raczej warunek ubiegania się o zamówienie). To samo dotyczy potencjału technicznego (ktoś zajumał wymagany dźwig), kadrowego (pracownik z uprawnieniami bud. przeniósł się na łono Abrahama), zdolności eko-fin (wygasła polisa).
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }