Oferty w czasach epidemii

Maciej Lubiszewski30 marca 2020Komentarze (0)

Pod jedynym z moich ostatnich blogowych tekstów pojawił się komentarz Pana Sławomira, który stał się impulsem do przygotowania kolejnego wpisu.

Komentarz można przeczytać tu. Przy okazji zachęcam pozostałych Czytelników do komentowania – ten blog może przecież służyć jako kulturalne i merytoryczne forum.

Pan Sławek opisał następującą sytuację: oferta została wysłana Pocztą Polską na pięć dni przed upływem terminu składania ofert. Po otwarciu ofert okazało się, że oferta nie dotarła na sesję otwarcia. W systemie Poczty Polskiej zarejestrowano wpływ oferty do zamawiajacego na trzy minuty przed upływem t.s.o. Okazało się jednak, że zamawiajacy zmienił miejsce składania ofert, nie informując o tym wykonawców.

Czytelnik pyta, czy złożenie oferty na adres wskazany w ogłoszeniu o zamówieniu nie powinnio być uznane jako złożenie oferty w terminie.

Ta sytuacja ujawnia co najmniej dwa problemy.

Problem nr 1

W obecnej sytuacji (koronawirus) wiele problemów praktycznych związanych z bezpośrednimi, osobistymi  kontaktami międzyludzkimi może rozwiązać elektronizacja zamówień publicznych.

Mamy już przełom w zakresie transmisji sesji otwarcia ofert. Pisałem o tym tu, a potem jeszcze tu. Mam nadzieję, że ta praktyka pozostanie z nami już na zawsze.

Dlaczego nie odważyć się na kolejny krok i umożliwienie wykonawcom składania ofert elektronicznie?

W postępowaniach krajowych nie można wyłączyć „opcji papierowej” – od lat można jednak dopuścić możliwość (ale nie obowiązek) składania ofert w formie elektronicznej. Większość zamawiajacych skosztowała już tej formy w postępowaniach unijnych. Te doświadczenia można przenieść na grunt postępowań krajowych.

Świat trochę zwolnił, jest może więcej czasu, aby przygotować się do takiego postępowania. Chyba jest też tak, że w obecnej sytuacji więcej błędów można wybaczyć, zwłaszcza gdy wynikają one z chęci zwiększenia bezpieczeństwa przedstawicieli zamawiającego i wykonawców.

Rozsądny wykonawca musi zdawać sobie sprawę, że takie podmioty jak Poczta Polska, firmy kurierskie nie są w stanie dać 100% gwarancji dostarczenia przesyłki w terminie. Ryzyko może zostać zminimalizowane właśnie dzięki elektronizacji.

Problem nr 2

Zasadą przetargu jest jednoczesne otwarcie wszystkich złożonych ofert. To jest jedna z cech odróżniających przetarg od aukcji (licytacji). Ustawodawca słusznie więc nie przewidział możliwości otwarcia oferty, która dotarła później – niezależnie od przyczyny tego opóźnienia.

Jeżeli za opóźnienie odpowiada wykonawca albo firma kurierska – nie wpływa ono na bieg postępowania. Mówiąc wprost jest to problem wykonawcy, a nie zamawiającego.

W opisanej sytuacji oferta została złożóna w terminie i miejscu określonym w dokumentacji postępowania. To zamawiający ponosi odpowiedzialność za to, że oferta nie dotarła w porę na sesję otwarcia.

Wykonawca ma więc prawo domagać się unieważnienia postępowania. Środki, które mają to prawo zabezpieczać to już jednak inna historia.

Maciej Lubiszewski

{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych jest Robert Jaroszewski prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Kancelaria Radcy Prawnego Roberta Jaroszewskiego w Bydgoszczy (85-790) przy ul. Fordońskiej 430.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem biuro@jaroszewski.legal.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: